HISTORIA TABOR
„Szczeliwa” |
Maciej Dembiniok |
Zlokalizowany przy ulicy Stawowej w Cieszynie zakład założył urodzony 27 sierpnia 1890 roku w Stonawie Wilhelm Szafarczyk. Fabryczka została uruchomiona w roku 1922 i początkowo wytwarzała budziki, a dopiero w roku 1930 właściciel przestawił działalność na produkcję metalowych pierścieni uszczelniających - szczeliw Haubera do parowozów i maszyn parowych.
Szczeliwa te służyły uszczelnianiu dławnic cylindrów parowozowych pracujących parą nasyconą (trzon tłoka przechodzi przez uszczelniony dławnicą otwór w tylnej pokrywie cylindra, a zadaniem szczeliwa jest powstrzymanie ucieczki pary znajdującej się w cylindrze). Przed opatentowaniem przez Haubera żeliwnych szczeliw produkowanych następnie na licencji m.in. przez cieszyński zakład stosowano uszczelnienia w postaci np. sznura konopnego nasączanego smarem lub łojem. Nowe uszczelnienia skonstruowane z metalowych pierścieni w stosunku do wcześniej używanych charakteryzowały się większą trwałością (Hauber udzielał na nie dwuletniej gwarancji) i wyższą sprawnością, a na kolejach polskich rozpoczęto ich testy w roku 1923. Wyniki były pozytywne i wkrótce rozpoczęto ich stosowanie na dużą skalę.
Zwiększone zapotrzebowanie kolei na szczeliwa żeliwne i stopniowe pozyskiwanie nowych klientów wymusiły w krótkim czasie zwiększenie zatrudnienia w fabryce Szafarczyka do około 30 osób. Produkcja zakładu w okresie międzywojennym obejmowała także m.in. pompy, tokarki, łożyska rolkowe do wózków kopalnianych i inne wyroby kuto-prasowane jak siekiery i topory.
Po wybuchu wojny już 3 września 1939 roku pod nieobecność właściciela zakład przejął miejscowy volksdeutsch Riesse, który został jego komisarycznym administratorem (tzw. „Treuhänder”). Tuż po poworcie do Cieszyna Wilhelma Szafarczyka i jego syna Stanisława 20 września 1939 roku zostali oni aresztowani i osadzeni w cieszyńskim więzieniu. Syn został wkrótce zwolniony, natomiast ojca 8 kwietnia 1940 roku deportowano do niemieckiego obozu koncentracyjnego Neuengamme. Wilhelmowi Szafarczykowi nie udało się przeżyć wojny - znalazł się na jednym ze statków ewakuacyjnych z obozu, który został zbombardowany przez lotnictwo brytyjskie 3 maja 1945 roku i zatonął w Zatoce Lubeckiej. Pod okupacją zakład produkował m.in. elementy uzbrojenia (np. do granatników przeciwpancernych Panzerfaust).
Już w maju 1945 roku syn Stanisław Szafarczyk uruchomił przedsiębiorstwo (okupant nie zdążył wywieźć maszyn) i rozpoczął produkcję na miarę powojennych możliwości. W roku 1946 podczas jego pobytu na urlopie działająca w fabryce komórka Polskiej Partii Robotniczej podniosła sztucznie liczbę zatrudnionych do ponad 50 osób co umożliwiło przejście zakładu pod przymusowy zarząd państwowy. Po powrocie dotychczasowy właściciel nie został już wpuszczony na jego teren, nie otrzymał również żadnej rekompensaty.
W okresie tuż po wojnie znacjonalizowany zakład nadal wytwarzał żeliwne pierścienie uszczelniające do parowozów (jako jedyny w Polsce), ale także np. rozpylacze do aparatów opryskowych dla rolnictwa, kurki do kuchenek gazowych, ogniwa do łańcuchów zgrzebłowych dla górnictwa, drobną armaturę kotłową czy podkłady stalowe do szyn wąskotorowych.
Ze względu na znaczny udział produkcji dla potrzeb kolei w roku 1958 fabryka znalazła się w resorcie Ministerstwa Komunikacji. Wiązało się to z wieloma benefitami dla pracowników: otrzymywali bezpłatne bilety na przejazdy koleją (także dla członków rodzin), deputat węglowy, ekwiwalent pieniężny za sorty mundurowe, możliwość zakwaterowania w hotelu robotniczym czy korzystania z zakładowych ośrodków kolonijnych i wczasowych (ośrodki w Sianożętach nad Bałtykiem i Ustroniu oraz kolonijny w Bronowicach) oraz wycieczek krajowych i zagranicznych wagonem socjalnym. Zakład stał się oddziałem Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego w Katowicach (następnie w Gliwicach), a produkcja skupiła się na pierścieniach uszczelniających i dyszach do parowozów (monopolista na rynku krajowym), a także sworzniach zabezpieczających do resorów i kłonicach do wagonów oraz m.in. śrubach zawieszeniowych silników elektrowozów oraz nakrętkach koronkowych. W latach 70. i 80. wytwarzano tu także łączniki węży dla pożarnictwa, odkuwane mosiężne części dla produkowanych w cieszyńskim „Elektrometalu” lamp górniczych, a na początku lat 80. np. stalowe kule dla młynów cementowni „Warta” w Działoszynie.
Warunki pracy nie należały jednak do łatwych, szczególnie w kuźni. Obok niezbyt obszernych hal produkcyjnych zakład posiadał szatnie, łaźnię, pokój śniadaniowy, a załoga objęta była opieką kolejowej służby zdrowia (ośrodek przy rampie towarowej stacji Cieszyn). W połowie lat 70. zakład zatrudniał 130 osób, a na początku lat 80. po odejściu licznej grupy pracowników na emeryturę było ich tylko nieco ponad 60 (przy zapotrzebowaniu na 120 pracowników do pracy na dwie zmiany). Niedobór ten utrzymywał się do końca działalności zakładu w połowie lat 90. XX wieku.
Koniec działalności zakładu pod szyldem Zakładów Naprawy Taboru Kolejowego nastąpił w roku 1995, kiedy sprzedano fabrykę prywatnemu inwestorowi. Od tego czasu profil działalności zmieniał się (produkowano tu np. metalowe trumny), podobnie jak właściciel. Część zabudowań wyburzono, a pozostałe budynki dawnych zakładów zaczęły być wynajmowane rozmaitym podmiotom. W roku 2019 widoczne były jeszcze pozostałości dawnych ZNTK: fragmenty szyn wąskotorowej kolejki zakładowej czy tablica dotycząca ładowania wózków akumulatorowych.
Na mapie ↴
Bibliografia:
M. Szpakowski Nowoczesne systemy uszczelnienia dławnic parowozowych w zastosowaniu na P.K.P. Inżynier Kolejowy 1927, nr 6 (34), s. 170-174
Mečislav Borák Pierwsze dni okupacji hitlerowskiej na Śląsku Cieszyńskim Pamiętnik Cieszyński 1994, PTH Oddział Cieszyn 1994, s. 132-143
Mečislav Borák Losy powstańców śląskich w kampanii wrześniowej 1939 r. na Śląsku Cieszyńskim Plebiscyt i powstania śląskie 1919-1921 - po 90 latach. Pod red. nauk. Michała Lisa, Leokadii Drożdż. Opole, Instytut Śląski 2012, s. 134-144
Roczniki tygodnika Głos Ziemi Cieszyńskiej
Opublikowano 2 listopada 2019 roku
Copyright © Koleje Śląska Cieszyńskiego 2007-