Kolej wąskotorowa cegielni w Cieszynie | Maciej Dembiniok |
Cegielnia na Bobrku w Cieszynie przy dzisiejszej ulicy Cegielnianej powstała już przed II wojną światową, a założyli ją właściciele ziemi, na której wybudowano zakład - panowie Józef Stasiek (1894-1973) i Dziadek. Korzystano z odkrywkowej kopalni gliny, gdzie surowiec wydobywano ręcznie, a następnie transportowano wąskotorową kolejką przy pomocy koleb do właściwego zakładu. Nie stosowano wówczas żadnych lokomotyw - koleby były przesuwane ręcznie. W dalszej części glina była obrabiana przy pomocy gniotownika zasilanego maszyną parową, suszona na powietrzu w halach, a następnie wypalana w piecu kręgowym.
Po wojnie fabrykę znacjonalizowano i włączono w struktury Cieszyńskich Zakładów Terenowego Przemysłu Materiałów Budowlanych, do których należały także m.in. cegielnia w Skoczowie czy kaflarnia w Strumieniu. Następnie cieszyńską cegielnię przekazano Krakowskiemu Przedsiębiorstwu Ceramiki Budowlanej z centralną siedzibą w Kętach. W centrali wykonywano większe naprawy sprzętu i prowadzono główną księgowość. W skład tejże grupy wchodziły także cegielnie w Nierodzimiu (która również posiadała zakładową kolej wąskotorową), Wadowicach, Andrychowie, Wilamowicach i Strumieniu.
W roku 1972 cieszyński zakład przeszedł rozbudowę i modernizację. Zrezygnowano z napędu parowego przechodząc na silniki elektryczne, suszarnie na powietrzu zastąpiono halami z nagrzewnicami, do których ciepło dostarczała cieszyńska elektrociepłownia, rozbudowano piece do wypalania, a ciągi technologiczne połączono taśmociągami (w tym jednym przebiegającym w tunelu pod zakładową drogą, a łączącym tzw. wylotnik z halą suszenia i wypalania produktu). Do budynku mieszczącego hale suszenia i piece dobudowano także niewielki hotel robotniczy z mieszkaniem dyrektora zakładu. Po przeprowadzonych pracach zdolność produkcyjna zakładu wzrosła do 5 mln jednostek ceramicznych rocznie, praca w w nim nie należała jednak nadal do lekkich.
W ramach modernizacji zmechanizowano również pracę na terenie samej kopalni gliny, w tym kolejkę cegielnianą. Glinę wydobywano przy pomocy koparki linowej K-50, która ładowała urobek na wąskotorowe koleby. Tabor składał się z dziewięciu takich wagonów oraz lokomotywy spalinowej WLs40/50. Szerokość toru wynosiła 600 mm, a jego łączna długość była zmienna, gdyż tor wydłużano i przesuwano w miarę potrzeb, ale wynosiła nie mniej niż 300 metrów. Do rozbudowy stosowano specjalny szablon, który przykładano do drewnianego podkładu, na którym następnie montowano wąskotorowe szyny.
Pociąg z urobkiem składał się z lokomotywy oraz trzech koleb. Załadowany skład wyruszał spod ściany, z której wydobywano glinę i zmierzał w kierunku tzw. zasilacza. W pewnej odległości od zasilacza znajdowała się bocznica (ze zwrotnikiem z pomysłową sprężyną, która była odciągana, aby skład wjechał na boczny tor i wracał do położenia początkowego po jego przejeździe), na której do gliny dodawano kamień węgielny, niezbędny, aby glina ta osiągnęła odpowiednie parametry konieczne przy wypalaniu. Bocznica odbijała w lewą stronę patrząc w kierunku zasilacza, a jej tor łączył się znów z zasadniczym tuż przed nim (tu również zastosowano zwrotnik ze sprężyną). Po podstawieniu koleb na opisywaną bocznicę lokomotywę odpinano i objeżdżała ona skład, aby wepchnąć trzy koleby do budynku zasilacza. Zasilacz był budynkiem zadaszonym z niewielką rampą, z której wyładowywano glinę z koleb na podajnik, który prowadził do gniotownika, gdzie surowiec był odpowiednio mieszany i ugniatany. Następnie tak uformowana glina transportowana była przenośnikiem taśmowym do dalszych budynków, gdzie cegły były formowane przy pomocy wylotnika (zakład był w stanie wyprodukować kilka rodzajów cegieł), a następnie podziemnym tunelem zmierzały do hal suszenia, a w końcu wypalania w piecu kręgowym.
Po wyładunku lokomotywa wyciągała koleby z zasilacza, w okolicach toru bocznego objeżdżała skład i następnie wpychała go na teren kopalni. Na noc wraz z trzema kolebami zjeżdżała do budynku zasilacza. Przez cały okres eksploatacji stosowano lokomotywę o tym samym numerze taborowym (nie jest on jednak niestety znany). Kamień węgielny dodawany do gliny był dostarczany koleją na cieszyńską stację towarową, a stamtąd transportowany na teren zakładu samochodami ciężarowymi ZiŁ.
Na początku lat 80. złoża gliny były już dość mocno oddalone od zasilacza, a wznios jaki musiała pokonywać lokomotywa z trzema kolebami był znaczny. Około roku 1986 zrezygnowano więc z eksploatacji trakcji spalinowej, spalinowóz odesłany został do centrali w Kętach, a tor na terenie zasilacza przebudowano. W samym zasilaczu wykonano na podwyższeniu rampę, z której staczano koleby w stronę wyrobiska, a po załadowaniu gliną wciągano przy pomocy zainstalowanej w budynku zasilacza wyciągarki linowej o napędzie elektrycznym.
W ten sposób cegielniana kolejka funkcjonowała do końca działalności zakładu, który nastąpił na początku lat 90. XX wieku. Problemy z dostępem do surowca rozpoczęły się już w roku 1978, kiedy jeden z okolicznych rolników nie wyraził zgody na eksploatację nowego złoża znajdującego się na jego gruntach, dlatego w latach 80. część gliny sprowadzoano samochodami z Kaczyc. Zakład zatrudniał wówczas 40 osób. W roku 1988 optymistycznie zakładano, że cegielnia będzie funkcjonowała kolejne 10 lat, a zakład wyprodukował jeszcze na zamówienie nietypowe, charakterystyczne dla gotyku cegły zastosowane przy rekonstrukcji ostatniej kondygnacji Wieży Piastowskiej w Cieszynie. Likwidacja cegielni nastąpiła jednak szybko. Maszyny i ciężki sprzęt przetransportowano wówczas do Kęt, a budynki i teren zostały sprzedane w roku 1993 firmie „Tresbud”, która planowała otwarcie tu centrum handlowego. Na terenie wyrobisk urządzono natomiast początkowo wysypisko śmieci, następnie większość zasypano, a teren zrekultywowano.
Nowy właściciel przystąpił do remontu istniejących obiektów, jednakże zrezygnował z budowy centrum handlowego i poprzestał na przystosowaniu ich do pomieszczenia stanowisk targowych tworząc tzw. „Regionalne Centrum Handlowe”. Inwestycję ukończono w roku 1994, jednak nie sprawdziła się ona jako ośrodek handlu i po pewnym czasie pozbawione nadzoru budynki zaczęły być dewastowane. W lipcu 2011 roku większość budynków cegielni (w tym dawna hala suszenia i pieców z kominem) nadal istniały, ale ich stan w wyniku braku opieki i dewastacji można było określić jako „ruina”. Teren nie był w żaden sposób zabezpieczony, a poruszanie się po terenach cegielnianych było niebezpieczne i stanowiło zagrożenie dla zdrowia i życia, zaś ślady po dawnym przeznaczeniu zabudowań zostały zatarte przez remonty i przebudowy na hale targowe w latach 90.
Na terenie dawnej cegielni próżno dziś szukać śladów cegielnianej kolejki. Jedyną jej pozostałością jest ogrodzenie wykonane od ulicy Cegielnianej podczas przebudowy obiektu na hale targowe. Jego słupki to wąskotorowe szyny stosowane dawniej do budowy torowisk w wyrobiskach bobreckiej cegielni. Kilka szyn można znaleźć również po drugiej stronie ulicy jako elementy ogrodzenia cmentarza na Bobrku.
Autor pragnie podziękować wieloletniemu pracownikowi bobreckiej cegielni Panu Władysławowi Witasowi, bez którego pomocy i informacji artykuł ten nie mógłby powstać.
Zaktualizowano 12 października 2019 roku
Copyright © Koleje Śląska Cieszyńskiego 2007-